czwartek, 20 listopada 2014

Los Llanos

Po całej nocy w podróży dotarłam nad ranem do Villavicencio gdzie mieszka wraz z bratem i jego rodziną i pracuje Milena. Tego dnia wzięła w pracy wolne i razem z jej znajomym pojechaliśmy w kierunku Puerto Lopez gdzie znajduje się tzw. Pępek Kolumbii czyli sam środek kraju. Stamtąd można było podziwiać rozległe zielone płaskie tereny którymi charakteryzuje się region Los Llanos. To największy obszar Kolumbii jednak najmniej zaludniony. Mnóstwo bydła, plantacji ananasow, platanow, arbuzow ale też wydobycie ropy naftowej. Pogoda ostatnio tu bardzo dzika, naprzemian świeci słońce i leje, ale ciągle jest ciepło. Wieczorem podjechalismy jeszcze na punkt widokowy żeby zobaczyć Villavicencio z góry. A potem wykąpałłyśmy się w basenie na ośrodku gdzie mieszka Milena. Następnego dnia w.południe Milena pojechała do Bogoty na zajęcia a ja do Granady skąd pochodzi Mile i gdzie mieszka reszta jej rodziny. Chciałam zobaczyć to miasteczko i tereny po drodze. Na miejscu poznałam całą rodzinke, mamę Mileny, jej siostre z rodziną. Bardzo kochani ludzie. Pokazali mi okolicę, nakarmili i wysłali busem do Bogoty, gdzie właśnie zmierzam. Podróż powoli dobiega końca. Serce mi urosło przez te 2 tygodnie, ludzie i kraj są mi nadal bardzo bliscy i jestem szczęśliwa że przyjechałam. :) z nową energią wrócę do domu. Mam nadzieję że się utrzyma. ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz