czwartek, 11 czerwca 2015

Pierwsze garoty za ploty

Do Rio dolecialysmy o 5 rano czasu lokalnego. Z lotniska ustalonym busem 2018 ruszylysmy do centrum. Godzinna przejazdzka o wschodzie słońca dostarczyła nam pierwszych niezapomnianych wrażeń. Piękne porty okraszone w pomarańczowe barwy, wzgórza wokół miasta które stanowią o jego ponadczasowym uroku, dalej śliczne plaże, parki i pozostałości kolonialnej zabudowy. Tak pierwsze wrażenia mocno wybijają się w pamięć.
Dzięki uprzejmości Marka, który jest w  Rio na badawczych studiach post-doktoranckich, zatrzymujemy się u niego w najlepszej możliwej lokalizacji świata - 5 minut od słynnej plaży Copacabana. Z tak wspaniała miejscowka mamu wszędzie blisko. Wczoraj przespacerowalysmy się Copacabaną i obejrzalysmy zachód.słońca na Ipanemie. O 20 dopadł nas jednak jet lag połączony ze zmęczeniem słońcem i podróżą i poszlysmy spać. Biedny Marek wrócił z pracy o 22 chcąc nas wyciągnąć na piwo a my już smacznie spalysmy. Teraz jest u nas 6 rano. Wszyscy nadal śpią.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz