wtorek, 23 czerwca 2015

Mergulho

To nowe slowo ktorego nauczyłam się po portugalsku a oznacza nurkowanie. Strasznie się cieszę że zdecydowałyśmy się ponurkować na Ilha Grande bo to jedno z najlepszych miejsc w Brazylii na tego typu sporty. Do tego miałyśmy znów prywatny jacht i swojego instruktora bo nie było więcej chętnych. Głownie z tego względu że było już dość zimno. Rafa nas zachwyciła, ogrom rybek i kolorowych rozgwiazd. Piękne latające ryby z błękitnymi skrzydłami i na koniec konik morski, którego trafić jest ponoć bardzo ciężko. Nie udało nam się jedynie zobaczyć żółwi, a ponoć ich tu sporo ale akurat postanowiły się przed nami schować.
Ja w każdym razie byłam jak zwykle zachwycona.
Ilha Grande okazała się strzałem w dziesiątkę i mimo początkowo bardzo brzydkiej pogody chętnie byśmy tam wróciły.
Teraz już jednak jesteśmy znów w Rio, bo Madzia dziś wyjeżdża. Ja z poznanymi w hostelu ludzmi będę się wspinać na Morro dos Dois Irmaos, wzgórza na końcu plaży Leblon na którym znajduje się jedna z tutejszych faveli. Będę miała towarzystwo więc nic nie powinno się jednak stać. Tym bardziej że coraz więcej turystów coraz częściej rusza w tamte strony. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz