Z Cabo de la Vela wyruszylam w kierunku Santa Marta. Myslalam ze czeka mnie ta sama meczaca trasa, ale okazalo sie ze da sie to tez zalatwic szybko i wygodnie. Godzina drogi z Cabo do Uribii, a tam jakims cudem wyniklo ze ci sami ludzie z ktorymi jechalam w vanie z Cabo, jada juz swoim samochodem do Santa Marty i moga mnie podrzucic do Parku Tayrona. Tak wiec dotarlam tam szybko i sprawnie. Park Tayrona to niesamowite miejsce, piekne krajobrazy, wspaniale plaze w polaczeniu z bogata fauna i gorami. Nic tylko robic zdjecia, ktorych mam mnostwo. Spedzilam tam 3 noce napawajac sie widokami, poznalam tez ludzi z Bogotami, ktorzy podrozowali z jedna francuska. Wczoraj pojechalam juz do Santa Marty i stamtad do wioski rybackiej Taganga, ktora w tym tygodniu - Semana Santa - zapelnia sie kolumbijskimi turystami. Peeelno ludzi wszedzie. Ale miejsce przepiekne, tyle ze warto przyjechac jak juz bedzie troche spokojniej bo w tym tygodniu to istne szalenstwo. Pod wieczor wylecialam juz z Santa Marty do Bogoty i jestem obecnie u kolezanki a wlasciwie u jej cioci, bo znajomi ktorzy mieli ze mna jechac do Villavicencio dali ciala i nie wiem co robic na swieta. Narazie pozwiedzam troche Bogote, choc nie jestem na to za bardzo przygotowana - mam tylko letnie ubrania a tu jest calkiem chlodno. Ale Ana Maria pozyczyla mi buty i troche ciuchow wiec jakos objade. Bylysmy w kosciele dzis na chwile, a teraz wybieramy sie na zwiedzanie Candelarii. Wesolych Swiat dla wszystkich.
Witaj Córeczko:)
OdpowiedzUsuńCieszę się że tak dużo zwiedziłaś i poznałaś nowych dobrych ludzi.Wiesz że na pewno z niepokojem śledziłam Twoje przygody ale już jesteś i wiem co robisz na święta.Życzę Tobie również Wesołych ŚWIĄT pamiętamy o Tobie masz swój talerz i schowaną tradycyjnie czekoladę.Jak już będziesz miała dobry dostęp do internetu to pogadamy więcej.Jeszcze raz ściskam cię przekaż również życzenia świąteczne znajomym i Tym którzy cię przygarnęli
:) oo a czekolada będzie na mnie tam czekać do czerwca? ;D niezle. choć pewnie i tak stracę cały dzień szukając. tyle lat i ciągle nowe kryjówki.pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń