środa, 6 maja 2015

Długa przeprawa 03.05

Z Allapey mieliśmy płynąć do Kollam 8 godzinnym.rejsem po tzw Backwaters, rozlewiskach i sieci kanałów wokół których mieszkają lokalsi. Na miejscu okazało się że akurat w tym dniu rejsu nie ma więc zamiast tego wsiedlismy w wodny transport do Kottayam, miejscowości znajdującej się 2 h drogi wodnej od nad. Zapłaciliśmy grosze i mieliśmy okazję z bliska przyjrzeć się życiu mieszkańców tych nadwodnych terenów. Rzeka służy do kąpieli, prania, daje wodę która pozwala przetrwać. Miejscowi raz po raz to wsiadali to wysiadali z łodzi, my jednak czekaliśmy na ostatnia stację, na którą się niestety nie doczekaliśmy bo kanał został zamknięty. Resztę drogi musielismy dojechać riksza. Z Kottayam chcieliśmy jechać pociągiem na północ by dostać się do parku Wayanad. Kolejny raz nasze plany zostały pokrzyżowane. Tym razem zawinił fakt że była niedziela i to po długim weekendzie. Nie było szans ani na pociąg ani na miejsca siedzące w nocnym autobusie, a perspektywa 12 godzin na stojąco w nocy nie napawala nas optymizmem. Byliśmy bardzo zrezygnowani, ale ostatecznie cudem udało nam się wepchnąć do popołudniowego autobusa jadącego w okolice parku. Co więcej wywalczylismy nawet miejsca siedzące. Ciężka noc, o 3 w nocy wysadzili nas na skrzyżowaniu w brudnym miasteczku Mananthavady gdzie koczowalismy do 6 30. Potem godzinka drogi busem i byliśmy już w Tholleptti pod parkiem Wayand.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz