piątek, 17 czerwca 2011

Ostatni dzień w Kolumbii

No tak, przyszedł i ten moment, kiedy ten blog dobiega końca a ja wracam na ojczyzny łono. Koniec podróży minął pomyślnie. Z Bucaramangi pojechałam nad morze do Santa Marta i tam spędziłam jedną noc w ładnej wiosce rybackiej Taganga, drugą noc w miasteczku Minka w górach Sierra Nevada, gdzie przemokłam do suchej nitki więc uciekłam następnego dnia spowrotem do Tagangi i stamtąd już do Santa MArta i samolotem do Bogoty, gdzie jestem teraz. Dziś chce porobić jeszcze jakieś ostatnie zakupy, choć pojemność moich bagaży trochę mnie ogranicza (nie tyle waga, bo mam duże limity). Więc nie wiem jak tą całą moja kawę będę chciała przywieźć ale postaram się upchnąć. Dziś wieczorem wylatuje z Bogoty o godz. 21:30. Lece do Madrytu i stamtąd do Katowic. Planowana godzina przylotu do Katowic - sobota godz. 23:00. Adios Colombia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz