Uff, trochę mnie tu nie było z czystego lenistwa i zabiegania. W ostatnim czasie udało mi się wybrać na kilka krótkich wycieczek po okolicy, m.in. do wodospadów Payande, do parku Martinica i do ośrodka wypoczynkowego Tierra Caliente. W każdym porobiłam sporo zdjęć więc teraz będę musiała kiedyś przysiąść i wybrać jakieś, żeby wrzucić na bloga. Obchodziliśmy też mały tłusty czwartek w postaci lokalnych pączków, ja niestety nie zdążyłam nic sama upichcić. Poza tym wszystkim szkoła i w międzyczasie marne próby zabierania się za pisanie pracy magisterskiej. :P Sami rozumiecie, że w takich okolicznościach ciężko się za coś zabrać. Czas zlatuje tu bardzo szybko, już półtora miesiąca za mną, a mało pojeździłam narazie. ;) - oczywiście biorąc pod uwagę wielkość kraju i wielość wspaniałych miejsc do zobaczenia. W przyszłym miesiącu przenoszę się do trochę tańszego mieszkania i zabieram się za organizację wypraw po Kolumbii. Już w najbliższy weekend wybieram się do Medellin, drugiego największego miasta Kolumbii, znanego m.in. z dawnej dzialalności karteli narkotykowych. Generalnie z tym miastem związanych jest kilka znanych osób: urodzili się tutaj Juanes, znany nam przede wszystkim dzięki utworowi "Camisa negra", Jorge Franco, autor wielu książek m.in. "Rosario Tijeras" oraz Pablo Escobar, który tam zorganizował sobie stolicę narkotykową. Jak podaje wikipedia popularne jest w Ameryce przysłowie, "Naćpany jak mucha z Medellin." Ale spokojna głowa, kartel już został rozbity, a Pablo Escobar zamordowany. Więc jesteśmy bezpieczni. ;) Wybieram się tam z międzynarodową ekipą, ludzmi z pewnej organizacji studenckiej. Nadal ich nie znam, ale właśnie ten wyjazd ma to na celu, żeby mieć jakąś grupę, z która można trochę popodróżować. Będzie tam Australijka, Brazylijczych, Czech i Finka.
W przyszłym miesiącu chcę się wybrać do Cali, stolicy salsy, oraz na północne wybrzeże, które należy już do klimatu karaibów. Ponoć jest prześliczne, dlatego chcę sobie wygospodarować na to sporo czasu. Tym bardziej, że transport lądowy zajmie mi 23h. Wstałam o 6 rano, żeby to napisać :D słońce dziś się zapowiada, więc człowiekowi od razu chce się żyć i działać. Szczególnie jak się słyszy tyle ptaków dookoła.
Zapomniałam wspomnieć wcześniej, że to właśnie tu najbardziej urzeka. Ogromne drzewa, przepiękne kwiaty, góry wokoło i ogrom gatunków kolorowych ptaków, które codziennie rano robią nam wiosenną pobudkę. :)
Teraz zabieram się za te zdjęcia, bo dosyć sporo ich mam. :) pozdrawiam
W przyszłym miesiącu chcę się wybrać do Cali, stolicy salsy, oraz na północne wybrzeże, które należy już do klimatu karaibów. Ponoć jest prześliczne, dlatego chcę sobie wygospodarować na to sporo czasu. Tym bardziej, że transport lądowy zajmie mi 23h. Wstałam o 6 rano, żeby to napisać :D słońce dziś się zapowiada, więc człowiekowi od razu chce się żyć i działać. Szczególnie jak się słyszy tyle ptaków dookoła.
Zapomniałam wspomnieć wcześniej, że to właśnie tu najbardziej urzeka. Ogromne drzewa, przepiękne kwiaty, góry wokoło i ogrom gatunków kolorowych ptaków, które codziennie rano robią nam wiosenną pobudkę. :)
Teraz zabieram się za te zdjęcia, bo dosyć sporo ich mam. :) pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz