poniedziałek, 31 stycznia 2011

Przeprowadzka

Kolejny dzien na walizkach, ale juz za godzinke sie przenosze do takiego dosc luksusowego mieszkania ze sluzaca, ktora bedzie mi gotowac, sprzatac, prac i prasowac. Masakra. A mialam byc samodzielna. :P Wyglada to tak, ze pewna kobitka wynajmuje pokoje w swoim mieszkaniu. Mieszka sie razem z nia, ale jest ogolnie spoko. No nic, z dwoch opcji tej pierwszej duzo drozszej, ale z wyzywieniem i bardzo blisko uczelni oraz z basenem, i drugiej - mieszkania w ktorym jest ten Sloweniec a poza tym nie ma pralki, kuchnia troche obskurna, lazienka w miare, pokoj ladny, ale wszystko w innej dzielnicy, troche mniej bezpiecznej i oddalonej od  uczelni na tyle ze trzeba dojezdzac, wszyscy doradzili mi zeby wybrac te pierwsza. A to niby dlatego ze jak sie doliczy dojazdy i wyzywienie to ma wyjsc na to samo. hmm mialam dylemat straszny, bo to jednak 700zl miesiecznie, ale juz walic. :D zobaczymy jak to jest. w ostatecznosci zawsze moge przeciez zmienic lokum po miesiacu. grunt zeby sie juz gdzies osiedlic i moc wreszcie wypakowac te rzeczy z walizek. rzeczy wzielam stanowczo za duzo. :P tym bardziej jak sie przeszlam po okolicznym ogromnym centrum handlowym i zobaczylam piekne ciuchy i buciki. :)
dzis tez wybieram sie wreszcie na uczelnie, bo juz w srode zaczynamy, a ja niezameldowana i nadal nie sprecyzowalam na ktore przedmioty bede chciala chodzic.
wieczorem moze wreszcie uda mi sie wrzucic jakies zdjecia. 

8 komentarzy:

  1. Nieźle, będziesz miała okazję poczuć się, jak bohaterka telenoweli, tam też wszystko robiły służące. Jestem przekonana, że to będzie Twój najbardziej niesamowity i niezapomniany wyjazd, lub jeden z wielu niesamowitych. :) Ten "Technologia" to mój komentarz, tylko zapomniałam się wylogować z grupowej poczty :)

    OdpowiedzUsuń
  2. heh, tak myslalam ze bylas zalogowana na poczte ze studiow. :) kochana, jak juz bede usadowiona jako tako, poodpisuje na wszystkie wiadomosci. poki co przesylam troche slonka do zasypanej Polski. buziak

    OdpowiedzUsuń
  3. nie no, Ty tam masz jak w bajce! basen i sluzaca;p zeby Ci sie w glowie nie poprzewracalo, bo rodzice chyba na takie ustepstwa nie pojda ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. oh yeah, bawie sie w Luz Clarite albo inna tam Milagros z telenoweli. :D a co. :)
    jeszcze basenu nie odwiedzilam, ale mam na niego widok z okna. :P jak juz uda mi sie siasc na tylku i pocykac zdjecia napewno cos wrzuce, zeby wszyscy mogli po mnie sklinac.
    sciskam gorąco!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ej ja też chcę! pfff niby w tej Hiszpanii siedzę ale tutaj jednak zima jest :( już szukam biletów do Ciebie! :) no i na fotki czekam! muah

    OdpowiedzUsuń
  6. no proszę! basen..służąca..luksusy...niedługo się o operacjach plastycznych zaczniemy dowiadywać:))

    OdpowiedzUsuń
  7. "...sluzaca, ktora bedzie mi gotowac, sprzatac, prac i prasowac..."..hmmm Aguś a czy ty się tam przypadkiem nie hajtnęłaś?? i w dodatku masz pełnić osobnika męskiego w tym związku? ;-)
    Teraz przynajmniej poczujesz jak mój Jacuś się ze mną dobrze ;p tak za nic tych prezentów niespodzianek na mikolaja nam nie dal ;p

    OdpowiedzUsuń
  8. no ja nic nie mówie, ale de facto biedna mama w domu mi też tak dogadza z gotowaniem, praniem, prasowaniem ;) no, tylko sprzatac czasem musze sama. :D i jak tu zaczac zyc samodzielnie :P

    OdpowiedzUsuń