Dziś oficjalnie zakończyłam semestr, bo miałam ostatni egzamin. Czas w Ibague już prawie dobiega końca i tak mi się sentymentalnie robi, bo zleciało to strasznie szybko. I tak jadę sobie busem, słucham muzyki, patrzę na góry i już czuję że będę tęsknić za Kolumbią. Wiadomo, za domem też, ale do tego miejsca, tych ludzi, tańca, przyrody, słońca.. już się tak przyzwyczaiłam że smutno będzie wyjeżdżać. Teraz w środę wybieram się jeszcze do pewnej wioski w górach, gdzie pracuje mój kolega jako nauczyciel. Poprosił mnie żebym opowiedziała dzieciom które uczy o Polsce, o mnie i o moich podróżach. Ciekawe co z tego wyjdzie. W czwartek planuje zrobić jakąś pożegnalną imprezę dla tych którzy zostali jeszcze w Ibague, a potem jade do Bogoty z walizkami, chwytam za plecak i uderzam na północ do czasu aż nadejdzie czas mojego powrotu do Polski.
wtorek, 31 maja 2011
sobota, 28 maja 2011
Nevado del Tolima
Wczoraj spontanicznie wybraliśmy się na wycieczkę z Mateo i Janem, kolejnym Czechem który był tu na wymianie i wrócił teraz odwiedzić swoją kolumbijską dziewczynę. Mieliśmy niesamowite szczęście, bo szczyt Nevado del Tolima był pięknie widoczny. Sam Mateo który mieszka tu od urodzenia uznał że jeszcze nigdy nie widział go w całej okazałości.
wtorek, 24 maja 2011
Santafe de los Guaduales
Jak wspominałam we wcześniejszym poście razem z Chorwatką, Maria, wybrałyśmy się do rezerwatu ekologicznego Santafe de los Guaduales, niedaleko Ibague. Miałyśmy takie szczęście że akurat szkolili nowych przewodników, więc zamiast jednego miałyśmy pięciu. ;)
Tutaj można zobaczyć fotki:
Tutaj można zobaczyć fotki:
Zdjęcia z odwiedzin Madzi
Trochę spóźnione, ale wreszcie znalazłam chwilę żeby wrzucić te fotki. :) Enjoy!
![]() |
wizyta Madzi - maj 2011 |
niedziela, 22 maja 2011
Feria, kebaby i nowe plany wyprawowe
Długo nie pisałam, bo miałam lekkie zawirowania biletowe i dużo pracy w szkole. Już powoli zbliżam się ku końcowi mojej małej kolumbijskiej przygody. Pracy nie napisałam, ale cóż jeszcze będą wakacje. ;) Wracam 18go czerwca, już oficjalnie, tak więc na niedzielny obiad już będę w domu.
Tu w Ibague ostatnio organizowaliśmy w ramach jednego z moich przedmiotow (Tecnicas de Negociacion) zbiorke pieniedzy na dzieci poszkodowane w powodziach i lazilam pol tygodnia sprzedajac losy. Glos sobie zdarlam konkretnie, ale poszlo mi calkiem dobrze. Zakonczeniem calej akcji byla feria gastronomiczna, kazda grupa miala inny kraj, nam przypadl Egipt wiec zrobilismy kebaby (ze niby to arabskie to przejdzie). Ale wszystkim bardzo smakowalo, wiec pomysl okazal sie sukcesem. Teraz jeszcze zostaly mi 2 egzaminy do przejscia i 2 prace do napisania, wiec pracowicie, szczegolnie jak na koniec moich przydlugawych studiow. Ale przynajmniej narazie wybije sobie z glowy dalsze studiowanie i zajme sie praca jak kazdy czlowiek mniej wiecej w moim wieku. :P Koniec maja oznacza koniec zajec, wiec potem zostaja mi jeszcze 3 tygodnie prawie na jakies wedrowki. Byc moze uda mi sie zrealizowac reszte trasy ktora nie wypalila w kwietniu, a wiec Los Llanos (czesc Kolumbii ktora jest raczej trudno dostepna, bo sa to ziemie zdominowane przez guerrilleros). Bez obaw, ja chce pojechac tylko do miasta-bramy wjazdowej do Llanos, bo ponoc jest ladnie tam i poprobowac jakiejs dobrej kuchni. Pozniej chce pojechac na polnocny wschod od Bogoty do Villa de Leiva i regionu Santander niedaleko granicy z Wenezuela. Tym sposobem juz prawie objechalabym wieksza czesc kraju. Nie pojade do Amazonii, bo samej ciezko, ale tez taki wypad na pare dni to nie to samo co prawdziwe doswiadczenie dzungli. Na to mam inny plan, ale to juz do realizacji w przyszlosci. (Chetni moga sie do mnie zglaszac ;) ).
Ostatnio poznalam pewna Chorwatke, ktora przyjechala do Ibague na praktyki, a ze dziewczyna lubi tez pojezdzic to wczoraj wybralysmy sie we dwojke do pieknego rezerwatu ekologicznego Santafe de los Guaduales. Wrzuce pozniej zdjecia. :) Moze uda nam sie jeszcze cos fajnego poplanowac, bo czasu jest malo a przelatuje przez palce.
Tu w Ibague ostatnio organizowaliśmy w ramach jednego z moich przedmiotow (Tecnicas de Negociacion) zbiorke pieniedzy na dzieci poszkodowane w powodziach i lazilam pol tygodnia sprzedajac losy. Glos sobie zdarlam konkretnie, ale poszlo mi calkiem dobrze. Zakonczeniem calej akcji byla feria gastronomiczna, kazda grupa miala inny kraj, nam przypadl Egipt wiec zrobilismy kebaby (ze niby to arabskie to przejdzie). Ale wszystkim bardzo smakowalo, wiec pomysl okazal sie sukcesem. Teraz jeszcze zostaly mi 2 egzaminy do przejscia i 2 prace do napisania, wiec pracowicie, szczegolnie jak na koniec moich przydlugawych studiow. Ale przynajmniej narazie wybije sobie z glowy dalsze studiowanie i zajme sie praca jak kazdy czlowiek mniej wiecej w moim wieku. :P Koniec maja oznacza koniec zajec, wiec potem zostaja mi jeszcze 3 tygodnie prawie na jakies wedrowki. Byc moze uda mi sie zrealizowac reszte trasy ktora nie wypalila w kwietniu, a wiec Los Llanos (czesc Kolumbii ktora jest raczej trudno dostepna, bo sa to ziemie zdominowane przez guerrilleros). Bez obaw, ja chce pojechac tylko do miasta-bramy wjazdowej do Llanos, bo ponoc jest ladnie tam i poprobowac jakiejs dobrej kuchni. Pozniej chce pojechac na polnocny wschod od Bogoty do Villa de Leiva i regionu Santander niedaleko granicy z Wenezuela. Tym sposobem juz prawie objechalabym wieksza czesc kraju. Nie pojade do Amazonii, bo samej ciezko, ale tez taki wypad na pare dni to nie to samo co prawdziwe doswiadczenie dzungli. Na to mam inny plan, ale to juz do realizacji w przyszlosci. (Chetni moga sie do mnie zglaszac ;) ).
Ostatnio poznalam pewna Chorwatke, ktora przyjechala do Ibague na praktyki, a ze dziewczyna lubi tez pojezdzic to wczoraj wybralysmy sie we dwojke do pieknego rezerwatu ekologicznego Santafe de los Guaduales. Wrzuce pozniej zdjecia. :) Moze uda nam sie jeszcze cos fajnego poplanowac, bo czasu jest malo a przelatuje przez palce.
środa, 18 maja 2011
niedziela, 15 maja 2011
lirycznie
Pablo Neruda - QUEDA PROHIBIDO
Queda prohibido llorar sin aprender,
levantarte un día sin saber qué hacer,
tener miedo a tus recuerdos.
Queda prohibido no sonreír a los problemas,
no luchar por lo que quieres,
abandonarlo todo por miedo,
no convertir en realidad tus sueños.
Queda prohibido no demostrar tu amor,
hacer que alguien pague tus dudas y mal humor.
Queda prohibido dejar a tus amigos,
no intentar comprender lo que vivieron juntos,
llamarles sólo cuando los necesitas.
Queda prohibido no ser tú ante la gente,
fingir ante las personas que no te importan,
hacerte el gracioso con tal de que te recuerden,
olvidar a toda la gente que te quiere.
Queda prohibido no hacer las cosas por ti mismo,
tener miedo a la vida y a sus compromisos,
no vivir cada día como si fuera un último suspiro.
Queda prohibido echar a alguien de menos sin alegrarte,
olvidar sus ojos, su risa, todo
porque sus caminos han dejado de abrazarse,
olvidar su pasado y pagarlo con su presente.
Queda prohibido no intentar comprender a las personas,
pensar que sus vidas valen más que la tuya,
no saber que cada uno tiene su camino y su dicha.
Queda prohibido no crear tu historia,
no comprender que lo que la vida te da,
también te lo quita.
Queda prohibido no buscar tu felicidad,
no vivir tu vida con una actitud positiva,
no pensar en que podemos ser mejores,
no sentir que sin ti este mundo no sería igual.
Queda prohibido llorar sin aprender,
levantarte un día sin saber qué hacer,
tener miedo a tus recuerdos.
Queda prohibido no sonreír a los problemas,
no luchar por lo que quieres,
abandonarlo todo por miedo,
no convertir en realidad tus sueños.
Queda prohibido no demostrar tu amor,
hacer que alguien pague tus dudas y mal humor.
Queda prohibido dejar a tus amigos,
no intentar comprender lo que vivieron juntos,
llamarles sólo cuando los necesitas.
Queda prohibido no ser tú ante la gente,
fingir ante las personas que no te importan,
hacerte el gracioso con tal de que te recuerden,
olvidar a toda la gente que te quiere.
Queda prohibido no hacer las cosas por ti mismo,
tener miedo a la vida y a sus compromisos,
no vivir cada día como si fuera un último suspiro.
Queda prohibido echar a alguien de menos sin alegrarte,
olvidar sus ojos, su risa, todo
porque sus caminos han dejado de abrazarse,
olvidar su pasado y pagarlo con su presente.
Queda prohibido no intentar comprender a las personas,
pensar que sus vidas valen más que la tuya,
no saber que cada uno tiene su camino y su dicha.
Queda prohibido no crear tu historia,
no comprender que lo que la vida te da,
también te lo quita.
Queda prohibido no buscar tu felicidad,
no vivir tu vida con una actitud positiva,
no pensar en que podemos ser mejores,
no sentir que sin ti este mundo no sería igual.
czwartek, 5 maja 2011
wizyta Madzi
Kochani, ostatnio znow nie ma czasu pisac, a to dlatego ze od piatku jest u mnie Madzia w odwiedzinach i caly czas cos robimy. Do tej pory bylysmy w Bogocie, na Monserrate i Candelarii, latalysmy tez na paralotni :) i bylysmy na swietnej imprezie. Potem pojechalysmy do Ibague zeby sie ciut poopalac, a teraz jestesmy juz w kawowym regionie Kolumbii. Bylysmy w Salento, Armenii, przejechalysmy przez Pereire i teraz jestesmy w Manizales. Po drodze caly czas podziwiamy piekne gory poobrastane krzakami kawy. :) Bylysmy w Valle de Cocora gdzie rosna najwyzsze palmy na swiecie tzw. palmy woskowe palmas de cero. Widoki tez przepiekne, nalazilysmy sie sporo, ale naprawde bylo warto. zdjecia i reszta relacji wkrotce.
Pozdrowienia
Pozdrowienia
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)